Na przełomie roku wiele osób grzmiało, że wszelkie wyzwania czytelnicze to skandal i zmuszanie (najpewniej pod karą chłosty) do czytania wbrew sobie. I właśnie tak przymuszana, z batem nad głową i wizją katuszy sięgnęłam po twórczość Lucy Maud Montgomery, a dzięki temu ruszyła fala wspomnień.
Wybrałam „Anię z Szumiących Topoli”, bo jest zbiorem listów Ani do Gilberta. Pamiętam jak lata temu czytałam „Anię z Zielonego Wzgórza” i byłam zachwycona, podobnie jak wiele koleżanek w moim wieku. Ania wiele mnie wtedy nauczyła. To była dobra książka, przeczytana w odpowiednim momencie życia. Pamiętam, że wtedy przeczytałam kolejne książki z Anią w roli głównej, ale nie dotarłam do Szumiących Topoli. Może to i dobrze, przeczytałam ją dzisiaj i okazała się równie życiowa i optymistyczna. Ania dorosła, podobnie jak ja, okazało się, że po latach nadal się dogadujemy 😉
Ta książka sprowokowała mnie do wspomnień, przypomniałam sobie różności, które czytywałam w dzieciństwie. Uwielbiałam wtedy Astrid Lindgren i przeczytałam wszystkie książki tej autorki, które były w mojej bibliotece. Pamiętam też zachwyt Panem Kleksem, „Panną z mokra głową”, „Bułeczką”, „Tajemniczym ogrodem”, „Karolcią”, dynastią Miziołków i mogłabym tak wymieniać jeszcze długo. Cieszę się, że dzięki „Ani z Szumiących Topoli” przypomniałam sobie bajkowy świat sprzed lat. Co Wy czytywaliście w dzieciństwie? 🙂
PS. Faktycznie okrutne te wyzwania czytelnicze 😉
Z całej serii o Ani czytałam chyba tylko kilka pierwszych książek. Co ciekawe, “Dynastię Miziołków” poznałam dopiero, jak Paweł miał kilka lat i dostał tę książkę jako nagrodę w jakimś konkursie. Urządzaliśmy sobie wówczas wieczorki, w trakcie których czytałam mu ją na głos. Boże, ale się wtedy śmialiśmy – Młody przewracał się na łóżku, a ja płakałam ze śmiechu, trzymając się za brzuch :D. No i oczywiście mama przychodziła sprawdzić, czy wszystko z nami w porządku :P.
“Pannę z mokrą głową” i “Tajemniczy ogród” to książki, które uwielbiam. Swego czasu, bodaj w listopadzie napisałam o nich w poście dotyczącym książek, które jakoś tam wpłynęły na mnie… Jak znajdziesz chwilę, to zajrzyj, zapraszam:D.