Japonki nie tyją i się nie starzeją
Naomi Moriyama i William Doyle
Książka na pierwszy rzut oka wydaje się kolejnym poradnikiem w stylu “Być piękną jak….” Według zapowiedzi autorki, zaprezentuje nam ona główne zasady japońskiej kuchni, która zdaniem wielu ekspertów korzystnie wpływa na nasze zdrowie. Powinnam chyba przyznać na wstępie, że kuchnia japońska kojarzy mi się wyłącznie z sushi, nic innego nigdy nie jadłam, więc moja wiedza o specjałach tamtejszej kuchni jest praktycznie zerowa… Ale okazało się, że taki laik jak ja, też znalazł coś dla siebie 🙂
Ostatnio poradniki (a to dość pojemna grupa) mają swoje złote czasy. Książki poświęcone temu jak być zdrowym, szczupłym, ładnym, stylowym, zadbanym itd. pojawiają się w ofercie większości wydawnictw. Początkowo wyznacznikami stylu były Francuzki, teraz zauważam, że ruszamy na wschód 😉 Pewnie część osób uzna ten typ książek na stratę czasu, ja kilka przeczytałam i przyznaję, że praktycznie z każdej można wyciągnąć kilka praktycznych porad, które da się szybko wcielić w życie, dlatego po kolejny poradnik sięgnęłam bez oporów.
Pierwszą rzeczą, która zaskakuje jest zestawienie bardzo konkretnych danych na początku książki. Dotyczą one problemu otyłości na świecie. W zestawieniach świetnie (jeśli nie najlepiej) wypadają Japończycy, żyją najdłużej (w zdrowiu), wydają najmniej na opiekę medyczną, mają najniższy procent otyłych. Stanowi to punkt wyjścia dla dalszej części książki, gdzie poznajemy sekrety tej długowieczności i zdrowia. Głównym sekretem jest japońska kuchnia, a właściwie cała filozofia jedzenia. Nie chodzi jedynie o produkty, ale również np. o wielkość porcji.
Co znajdziesz w książce?
Przepisy na tradycyjne dania kuchni japońskiej, do tego sporo praktycznych wskazówek. Opinie lekarzy, dane Światowej Organizacji Zdrowia, które są wplecione w tekst, albo są zestawione w tabelach. Główną część stanowią informacje zebrane przez autorkę, które dotyczą najważniejszych składników kuchni japońskiej, nawyków żywieniowych Japończyków, kultury jedzenia. Autorka bazuje na własnych wspomnieniach i doświadczeniach, wspiera się opiniami lekarzy i specjalistów.
Pozytywnie zaskoczyło mnie bardzo praktyczne podejście do sprawy. Autorka uznała, że jeśli ktoś po przeczytaniu jej książki zechce wprowadzić kuchnię japońską w swoje życie, to potrzebna mu będzie podpowiedź, jak się do tego zabrać. Dlatego znajdziecie listę potrzebnych akcesoriów (garnków, talerzy, składników), zarówno w wersji podstawowej, jak i rozszerzonej. Lubię takie konkrety, przynajmniej wiem, po co iść do sklepu 🙂
Autorka (wiem, że autorów jest dwóch, ale główną narratorką jest Naomi) najwięcej miejsca poświęca filarom kuchni japońskiej: rybom, warzywom, ryżowi, soi, makaronom, herbacie, owocom. Każdy z filarów jest dość dokładnie omówiony, a do tego są przepisy.
W książce znajdziemy też opisy znanych przekąsek, przypraw, dodatków, które kojarzą się z kuchnią japońską. Przyznam, że do tej pory widywałam je w sklepach, ale trochę obawiałam się jak smakują i ostatecznie – z braku wiedzy – nie kupowałam ich. Teraz wiem, jakiego smaku spodziewać się po oleju sezamowym czy occie ryżowym (jak już pisałam wcześniej, nie jestem znawcą kuchni japońskiej, wszystko w tej książce było dla mnie nowością 🙂 ) Osobom, które mają większą wiedzę, znają kuchnię japońską, przydadzą się przepisy tradycyjnych potraw.
Nawet jeśli nie macie w planach skorzystać z przepisów w książce, to warto zastanowić się nad innymi sprawami związanymi z naszym jedzeniem. Ile jemy, jak podajemy nasze jedzenie, czy wybieramy składniki, które służą naszemu zdrowiu, czy smakuje nam to, co jemy, czy tylko napełniamy żołądek? Myślę, że w książce znajdziecie kilka porad, które uda wam się wcielić w życie.