To już druga książka dotycząca francuskiego stylu życia, jaka wpada mi w ostatnim czasie w ręce. Wpisuje się w nurt lekkich poradników, których całkiem sporo pojawiło się na rynku wydawniczym.
“Lekcje madame Chic” są napisane przez Amerykankę, która podczas studiów zamieszkała na kilka miesięcy w Paryżu. Konfrontacja amerykańskich i francuskich zwyczajów okazała się ciekawym materiałem na książkę.
Autorka omawia kolejne aspekty francuskiej kultury i stylu, głównie na przykładzie dwóch kobiet, Madame Chic (a właściwie całej rodziny, u której mieszkała) oraz Madame Bohemienne.
Książka jest podzielona na części. W części pierwszej znajdziemy informacje o diecie i aktywności fizycznej. Z niej dowiadujemy się np., że podjadanie nie jest chic. Część druga poświęcona jest stylowi i urodzie, a kolejna nosi tytuł “Jak żyć z klasą”. Pod koniec każdego rozdziału znajduje się krótkie podsumowanie, widać, że autorce zależy, żeby czytelnik zapamiętał najważniejsze rzeczy. Ale od razu uspokajam! To nie jest sztywny poradnik, a raczej zbiór pewnych historii, które prezentują francuski sposób bycia. Autorka wspomina swój pobyt w Paryżu, sytuacje, które wpłynęły na zmianę jej własnych nawyków. Przyjechała do Paryża jako Amerykanka, wyjechała jako Francuzka.
W dwóch pierwszych rozdziałach z pewnością znajdziecie jakąś wskazówkę dla siebie, a poza tym sporo zabawnych historii. Część porad możecie wcielić w swoje życie, bo są realne i wykonalne. Myślę, że to nie problem wyrzucić stary, potargany dres i wyglądać ciut porządniej w domu, albo zjeść obiad przy stole, a nie przed telewizorem na kanapie. Oczywiście pod warunkiem, że takich zmian potrzebujecie. Autorka w humorystyczny sposób opisuje dlaczego zaczęła kupować ładniejszą bieliznę, a wyciągnięty podkoszulek do spania zamieniała na piżamę. W tych wszystkich historiach przewija się kilka zasad, które należy odnieść do drobiazgów codziennego życia. Ale autorka nie daje konkretnego przepisu, jak szczegółowo i dokładnie coś zmienić, są to raczej ogólne wskazówki, które każdy może dostosować do siebie.
Ostatnia część odnosi się do bardzo wielu aspektów naszego życia, od urządzania spotkań w gronie przyjaciół, po walkę z konsumpcjonizmem i formy spędzania wolnego czasu. Dla mnie ten worek był zbyt duży i przyznam, że przewertowałam niektóre fragmenty. Jednak kolacja dla znajomych poprzedzona mini koncertem skrzypcowym jakoś do mnie nie przemówiła 😉 Ogólne przesłanie do mnie dotarło, ale konkretny przykład już niekoniecznie.
Co nie zmienia faktu, że bardzo wiele tematów, które porusza autorka, można odnieść w jakiś sposób do własnego życia. Może dla kogoś ta książka będzie motywacją do kilku zmian, taki jest jej główny cel. Przy okazji trochę się rozerwiecie.
“Lekcje madame Chic” były drugą książką o francuskim stylu życia, jaką przeczytałam w tym roku. Teraz, na gorąco, jeszcze je rozróżniam i w mojej głowie funkcjonują jako dwie osobne książki, ale za jakiś czas najpewniej zleją się w jedną całość. Wielokrotnie miałam też wrażenie, że już to wiem, już o tym czytałam. Podejrzewam, że przy czytaniu każdej kolejnej książki o podobnej tematyce, to uczucie będzie mi towarzyszyć cały czas. To spory minus, wydaje mi się, że można przeczytać maksymalnie dwie takie książki, bo przy każdej kolejnej może być po prostu nudno.