Ten wpis powinnam zacząć fanfarami dla samej siebie. Wszyscy wokół zaczytują się kryminałami od dłuższego czasu. Co jakiś czas słyszałam nowe, gorące nazwisko, kolejny tytuł. Mnie ta fascynacja ominęła. Książki z zagadką w tle, z jakimi miałam do czynienia, to pojedyncze tytuły. Uznałam, że jestem boidupą i ja się do czytania kryminałów nie nadaję, bo będę się bała otworzyć szafę. Żyjąc w tym przeświadczeniu, omijałam kryminały dość świadomie. Na początku tego roku uznałam, że mięczak ze mnie, poza tym, jak to może być, że ja nie wiem, nie znam, nie orientuje się. Pfff to skandal!
Nazwisko Puzyńskiej przewijało się wielokrotnie, czytałam, że jej książki wciągają, są dobre i czeka się na każdą kolejną. Traf chciał, że dwie koleżanki w pracy oddawały sobie “Motylka” i wtedy książka wpadła w moje ręce. Później przyczyniła się do mniejszej ilości snu, bo przecież musiałam się w końcu dowiedzieć kto zabił?!
Tyle tytułem wstępu.
Zanim przejdę do książki, najpierw kilka słów o autorce. Katarzyna Puzyńska jest psychologiem, co tłumaczy, dlaczego jej bohaterowie są tacy wyraziści, bardzo realni, a do tego autorka zwraca uwagę na różne, bardzo szczególne ich zachowania. “Motylek” to jej pisarski debiut, życzę każdemu tak mocnego wejścia na rynek wydawniczy.
“Motylka” czytałam jak na laika w temacie kryminałów przystało. Z naiwnością dziecka, dałam się wprowadzać autorce w manowce. A trzeba przyznać, że Puzyńska zadbała o to, żeby zagadka goniła zagadkę, mnoży niedopowiedzenia, akcja utkana jest jak misterna sieć, wymaga skupienia. Przewiduje kolejne czytelnicze spotkania z Puzyńską, może kolejnym razem będę czujniejsza.
Akcja kryminału rozgrywa się w niewielkiej wsi Lipowo. Mała społeczność na pozór wszystko o sobie wie, jednak w praktyce okazuje się, że w Lipowie jest całkiem sporo zagadek i tajemnic. Właśnie dzięki tym skrywanym sekretom akcja toczy się szybko, a książka wciąga. Fasada sielskości, bezpieczeństwa i rodzinnej atmosfery runęła w chwili, gdy na skraju wsi znaleziono ciało zakonnicy. Sprawę powierzono policjantom z Lipowa. Mieszkańcy wsi na bieżąco mogą śledzić lokalne plotki dzięki stronie internetowej poświęconej ich wiosce, tylko kto jest autorem? Skąd tak dużo wie? Zapewniam, że takich zagadkowych postaci w książce będzie więcej.
Równie mocno jak wątek kryminalny, jest też rozwinięty wątek społeczno-obyczajowy. Większość bohaterów mamy szansę poznać dość dobrze, “bywamy” u nich w domu, poznajemy rodzinę, relacje między nimi. Puzyńska zadbała o to, żebyśmy czuli się mieszkańcami wsi. To wszystko razem składa się na bardzo wciągającą lekturę. Przeszło 600 stron książki czytałam w każdej wolnej chwili. Wiem też, że na jednej książce Puzyńskiej się nie skończy.
Jako ciekawostkę polecam Wam stronę autorki, gdzie w zakładce “Lipowo” Puzyńska zamieściła kilka zdjęć miejsca, które zainspirował ją do umiejscowienia fabuły na wsi. (link tu -> https://www.katarzynapuzynska.pl/lipowo)
uwielbiam książki Kaśki P 🙂
Z niecierpliwością czekam na każdą część sagi o Lipowie 😉
Pozdrawiam,
Lena
http://www.mallcziki,blogspot.com