Pierwsze wrażenie, bardzo pozytywne, okładka w kolorze pastelowego różu rozbawiła mnie trochę. Na okładce tekst: “Zapomnij o starzejących się z godnością Francuzkach i osiągnij koreańską perfekcję”. Rzeczywiście książek poświęconych stylowi Francuzek jest sporo. Sama ostatnio jedną przeczytałam i podejrzewam jakie jest przesłanie pozostałych. Czytałam też poradnik dotyczący sprzątania, który pozwolił mi lepiej zrozumieć azjatyckie podejście do przedmiotów i porządku. Czas na kolejny krok – “Elementarz pielęgnacji” w koreańskim wydaniu.
Charlotte Cho jest ekspertką od koreańskiej pielęgnacji skóry, profesjonalną kosmetyczką i właścicielką sklepu Soko Glam z koreańskimi kosmetykami. jej porady były cytowane w pismach takich jak “The New York Times”, “Vogue”, “Elle” czy “Marie Claire”.
Tyle słowem wstępu, teraz czas na konkrety. Książka ma podtytuł “Elementarz pielęgnacji” i rzeczywiście została podzielona na rozdziały, w których autorka przedstawia nam kolejne tajniki pielęgnacji skóry. Jest zatem rozdział poświęcony oczyszczaniu skóry, kolejne dotyczą złuszczania, nawilżania itd… Przechodzimy przez wszystkie etapy dbania o skóry. Autorka stara się również przekazać nam wiedzę, jak dobrać kosmetyki. Podaje też swoje ulubione produkty konkretnych marek, ale przyznam, że o żadnym z nich nie słyszałam… Znalezienie ich w polskich sklepach chyba nie byłoby takie proste. Jeden z rozdziałów poświęciła omówieniu rodzajów cery, wszystko po to, aby każda z nas lepiej dobrała kosmetyki. Charlotte obala kilka mitów dotyczących pielęgnacji cery, a przez cały czas przekonuje, że dbanie o cerę to inwestycja długofalowa. Pewne nawyki po prostu trzeba w sobie wyrobić.
“W Korei dbanie o cerę to coś, z czego można czerpać przyjemność. To nie przejaw próżności, a inwestycja w dobre samopoczucie.”
Czy zastosuję porady zawarte w książce? Niektóre tak, ale obawiam się, że koreański rytuał piękna nie wejdzie na stałe w moje życie w wymiarze, jaki opisuje Charlotte. Ale znalazłam kilka pomysłów i rozwiązań, które postaram się zastosować. Myślę, że każda kobieta znajdzie w tej książce coś dla siebie, w zależności od potrzeb. Ja przejrzałam swoje kosmetyki i zastanowiłam się dlaczego je kupiłam, czy spełniają moje oczekiwania. Z myślą, że o dobry wygląd trzeba dbać pogodziłam się już jakiś czas temu 🙂 ale może dla kogoś będzie to jedno z odkryć.
Ostatnia część książki nie jest poświęcony dbaniu o cerę, przypomina bardziej przewodnik. Autorka podpowiada, jakie miejsca w Seulu zwiedzić podczas wizyty, ale nie mówi o zabytkach, wskazuje ulice znane z butików, modne SPA, salony fryzjerskie i kosmetyczne, podpowiada jak poradzić sobie z zamówieniem w restauracji, jak rozpoznać czy taksówka jest wolna.
Kilka słów o języku: autorka pisze bardzo bezpośrednio, jakby rozmawiała z koleżanką. Najczęściej odnosi się do własnych doświadczeń. Swoje rady podzieliła na rozdziały i podrozdziały, nawet po czasie łatwo wrócić do interesującego nas fragmentu. Kilkakrotnie pojawia się też podrozdział “Porozmawiajmy o skórze”, w którym o swoich sposobach na pielęgnację, ulubionych kosmetykach dzielą się znane kobiety. Zagadnienia związane z urodą tłumaczy w prosty, obrazowy sposób. Całość jest lekka i przyjemna, z pewnością nie dla kobiet, które urodą zajmują się w profesjonalny sposób i mają w tym temacie dużą wiedzę, raczej dla przeciętnej kobiety.
Jestem w trakcie czytania, myślę, że zastosuję kilka z podanych tam “instrukcji” 😉
https://poranekzksiazka.blogspot.com/
Jaka świetna książka. Polecę ją koleżance, uwielbia takie klimaty :)https://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/