Temat znany każdemu, kto pożyczał kiedykolwiek swoje książki. Ktoś ładnie prosił, żeby mu pożyczyć książkę… Odmówić? Trochę głupio, przecież książka była świetna, warto, żeby więcej osób ją przeczytało, będzie z kim porozmawiać, wymienić się opiniami. Przecież odda…
Tak to najczęściej jest, później mijają kolejne tygodnie, a książka do ciebie nie wraca… Przypominasz raz, czasem nawet i drugi. Słyszysz zapewnienia, że tak, już kończy czytać, przy następnej okazji odda. Od ostatniego zapewnienia mija…. (tu wstaw odpowiednią liczbę tygodni, miesięcy…)
Oczywiście to nie jest tak, że wszystkie pożyczone książki giną w niewyjaśnionych okolicznościach. Większość osób, którym pożyczam książki, oddaje je, są osoby, z którymi wymieniam się regularnie i wszystko jest super. Ale ta jedna, czasem dwie osoby psują wszystko.
Znacie to? Macie pomysł jak poradzić sobie z takimi osobami, które przetrzymują książki? Przyznaję, mnie krępuje upominanie się o książki. Sama jeśli coś pożyczam, zapisuję co, od kogo i kiedy. Chętnie przeczytam Wasze pomysły.
A jeśli macie ochotę zasygnalizować takim zapominalskim o tym, że już czas oddać książkę, to przyłączcie się do akcji:
Mi zginęła 1 część wybranych nie mogę jej znalezc a często pożyczam książki 🙁 pozdrawiam https://wiktoriaczytarazemzwami.blog.pl/