Zapowiedzi tej książki były bardzo obiecujące. Domek dla lalek, który będzie kluczowym elementem historii, do tego akcja osadzona w XVII-wiecznym Amsterdamie. Zestawienie tych dwóch rzeczy, których do tej pory nie spotkałam w żadnej książce wydało mi się ciekawe (przychodzi Wam do głowy inna książka osadzona w tym miejscu i czasie??).
Na wstępie krótka uwaga o samym wydaniu. Okładka, która bardzo mi się spodobała, jest zagadkowa. Ładne wydanie, na porządnym papierze, edytorsko też bez zarzutu. Nic tylko brać i czytać.
Jak już napisałam czas i miejsce tej historii raczej nie jest popularny i spotykany często w książkach. Chociaż o Amsterdamie z XVII wieku wiem… raczej nic, to autorka zadbała o opis szczegółów, które pozwoliły mi wszystko sobie wyobrazić i przenieść się w tamte czasy. Od strojów, jakie nosili ludzie, po potrawy, wystroje wnętrz, a nawet klimat jaki panował w mieście.
Główną bohaterką jest Petronella, a właściwie Nella. Młoda, niespełna osiemnastoletnia mężatka, która przyjechała ze wsi do miasta zamieszkać ze swoim sporo starszym mężem. Nella jest raczej naiwną dziewczynką, której marzy się wygodne życie przy szanowanym mężu. Wszystkie wydarzenia poznajemy z jej perspektywy, dzięki temu widzimy jak dziewczyna zmienia się pod wpływem kolejnych wydarzeń.
Nella przyjeżdża z nadziejami, ale życie weryfikuje je bardzo szybko. Zwłaszcza, że przyjeżdżając do męża drzwi domu otwiera jej siostra męża. Kobieta dziwna, wyniosła, surowa, niezamężna (w tamtych czasach to jednak niecodzienne), a przy tym zagadkowa. Atmosfera w domu jest dziwna, w moim odczuciu wręcz niepokojąca. Cały czas zastanawiałam się, co się wydarzy.
A skąd wziął się tytuł książki? Nella dostała w prezencie ślubnym od męża domek dla lalek, który jest dokładną repliką ich domu. Dziewczyna znajduje miniaturzystę (który okazuje się kobietą), który na jej zamówienie ma zrobić figurki, które staną w domku. Jednak miniaturzystka nie trzyma się ściśle zlecenia i przysyła Nelli kolejne przedmioty z tajemniczymi liścikami. Dziewczyna próbuje rozwikłać zagadkę, bo wyraźnie widać, że miniaturzystka wie, co przydarzy się domownikom. To przerażające, ale również pociągające. Kim jest ta kobieta? Skąd ma te wszystkie informacje?
Celowo nie piszę o mężu Nelli – Johannesie, bo jest to postać tak barwna, że albo musiałabym napisać wszystko (a wtedy zdradzę zbyt wiele), albo pomilczę. Przekonajcie się sami, bo historia jest wciągająca, fabuła jest nietypowa, dlatego myślę, że nie będziecie się nudzić, a książka wciągnie Was na kilka popołudni.
Przyznam, że czułam niedosyt po przeczytaniu książki, bo autorka wcale nie odpowiedziała ostatecznie na wszystkie pytania. Dlatego jeszcze kilka dni po przeczytaniu książki kombinowałam i myślałam, jak to mogło być.
Autor: Jessie Burton
wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron: 464