Wszystko, co lśni
Eleanor Catton
Ta książka na długo zapadnie w moją pamięć. Zaczęłam ją czytać w pierwszych dniach stycznia i tak sobie czytałam, czytałam… Z racji tego, że książka jest ciężka (przeszło 900 stron w twardej okładce), to nie nadawała się do noszenia w torebce i czytania w autobusie. W ten sposób zawsze jakaś inna książka ją „wygryzła”, bo doczytywałam ją wtedy, kiedy mi się przypomniało. I tak upłynęło bite pół roku 🙂
900 stron ciężko opisać, zarysować chociażby główne wątki. Postaram się podpowiedzieć Wam, czego możecie się spodziewać po tej książce:
– Wszystkie wydarzenia dzieją się w czasach gorączki złota w Nowej Zelandii.
– Nastawcie się na dużą ilość bohaterów, większość przewija się od początku do końca, dlatego warto zapamiętać kto jest kim. Zwłaszcza w pierwszej połowie książki warto czujnie podchodzić do tematu 🙂
– Pierwsza połowa książki to tak na prawdę opis kilkugodzinnego spotkania grupy mężczyzn w palarni pewnego hotelu. Jest historia i zagadka.
– Nad wydarzeniami czuwa narrator, który bardzo nam pomaga 🙂 ważny jest też układ gwiazd, któremu podporządkowana jest fabuła. Chyba pierwszy raz spotkałam się z takim pomysłem i był to dodatkowy smaczek, bo wydarzenia nabierały aury tajemniczości
– Początkowe części są długie, opisy bardzo szczegółowe, fabuła jakby się powoli rozkręcała. Im dalej w las, tym części i rozdziały są coraz krótsze. Każdy z rozdziałów zawiera jedno zdanie opisu, co czeka nas w tym rozdziale. Radzę je czytać, bo pod koniec książki dowiecie się z nich dużo ciekawych rzeczy.
– Początek książki wymaga od czytelnika skupienia, żeby zapamiętać wszystkich bohaterów, później instalują się na stałe w naszej głowie i bez problemu wiemy, kto, co i z kim. Każdy bohater jest szczegółowo przedstawiony, wyrazisty, jedyny w swoim rodzaju. Dzięki temu mamy plejadę osobliwości, które połączyła pewna historia.
– Sieć połączeń między bohaterami jest zaskakująca. Początkowo grupa osób będzie dla nas przypadkowa i na pierwszy rzut oka niewiele ich łączy. Z czasem odkrywamy powiązania między nimi i to jest ogromny atut tej książki, bo wszystko jest tak starannie utkane i dopracowane.
– Historia nie jest przedstawiona chronologicznie, od punktu A do punktu B, miałam wrażenie, że kręcimy się w koło, nie wiadomo gdzie jest początek. Ciekawe uczucie 🙂
Sami oceńcie, czy to wszystko, o czym napisałam przekonuje Was 🙂
Ja doceniam misternie utkaną historię, szczegółowość i precyzję, jednak muszę przyznać, że ogromnego zachwytu jednak nie ma. Jest dobrze, nawet bardzo dobrze i nie mogę wyjść z podziwu dla autorki, ale w mojej głowie nie zostanie ogromny zachwyt tylko ogólne zadowolenie – jeśli wiecie co mam na myśli 🙂
Autor: Eleanor Catton
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie, październik 2014
Liczba stron: 936
Tłumaczenie: Maciej Świerkocki