„Coś niebieskiego”
Emily Giffin
To moje drugie spotkanie z książkami Emily Giffin. I po raz drugi mogę powiedzieć, że jest to całkiem fajna literatura kobieca. Oczywiście jest wątek relacji damsko-męskich, ale równie ważny jest motyw kobiecej przyjaźni. Za to daję dużego plusa tej, a właściwie tym („Coś pożyczonego” i „Coś niebieskiego” należy czytać w duecie, po kolei, razem tworzą jedną historię) książkom.
O książce „Coś pożyczonego” pisałam tu -> https://reniferczyta.pl/5-dobry-zwyczaj-nie-pozyczaj/ . Tam narratorką była Rachel i to z jej perspektywy widzieliśmy świat. W drugiej części, czyli w „Coś niebieskiego” narratorką jest Darcy. Rachel i Darcy przyjaźnią się od czasów kamienia łupanego, a dość mocno się różnią. Darcy to przebojowa, ładna i pewna siebie mieszkanka Nowego Jorku, która dostaje to, czego chce, a do tego ma sporo szczęścia w życiu. Natomiast Rachel przypadła rola tej mądrej, ale mniej przebojowej, zakompleksionej, odrobinę niepewnej i wycofanej. Łączy je przyjaźń, podzieli… mężczyzna.
Podoba mi się to, że mocny akcent położony jest na temat przyjaźni, głównie tej kobiecej, ale również damsko-męskiej. Dzięki dwóm książkom mamy dwie strony medalu, poznajmy historię z dwóch stron. Warto podkreślić, że bohaterki są wyraziste, każda z nich przechodzi jakąś przemianę. Reszty nie zdradzę, przeczytajcie same 🙂
Książkę czyta się szybko i przyjemnie, polecam zarówno pierwszą jaki i drugą. Jak już pisałam, jest to fajna literatura kobieca, dla kobiet i o kobietach, o tematach, które nas zajmują, z którymi same miałyśmy pewnie do czynienia.
Tak sobie myślę, że wiele osób wiesza psy na „babskich książkach”, bo sądzą, że to podrzędne romansidła. Przylgnęła do nich łatka płytkich i zbyt nostlagicznych. Pewnie jakaś cześć książek taka jest, ale uważam, że bez problemu znajdziemy bardzo fajne książki, które faktycznie są dedykowane (ze względu na obyczajową tematykę) kobietom, ale to w żaden sposób nie umniejsza przyjemności z ich czytania.
Jako ciekawostkę dodam, że film “Pożyczony narzeczony” to ekranizacja powieści “Coś pożyczonego”.
Autor: Emily Giffin
Wydawnictwo: Otwarte, styczeń 2011
Liczba stron: 384
Szkoda że nie nakręcili “coś niebieskiego” bo też byłby to świetny film tak jak książka 😃
Czytałam jakiś czas temu i bardzo mi się podobała, chyba bardziej niż Coś pożyczonego. Bardzo przyjemne czytadło